sobota, 19 czerwca 2010

# 3 decorations

oczywiście na naszym ślubie i weselu musi być maaasa pięknych dekoracji :) mam nawet pomysł, by zająć się tym samodzielnie przecież na dzień przed ślubem niewiele jest do roboty :) [co stwierdzam na podstawie obserwacji idealnie rozplanowanego ślubu mojej Sis]
toteż wpadłam na pomysł, by dekoracje wykonać samodzielnie
chciałabym kupić woal [ale nie tiul tylko te śliczne materiały dodawane nagminnie do kwiatów...których nazwa właśnie w tym momencie
wyleciała z mej pięknej głowy]
więc właśnie, umownie nazwijmy WOAL
woal poprzyczepiałabym do siedzeń wzdłuż głównej nawy, tak by goście aby usiąść tuż przy brzegu musieli przejść nawami bocznymi i między rzędami przepchać się do 'alei sław' :)

mogą się odezwać głosy iż nie jest to wygodne dla gości, bo nie jest
ale z drugiej strony jest to wygodne dla Państwa Rybków!
bo jak będziemy opuszczać kościół jako małżeństwo będziemy mieli wolne przejście
nikt nie zagrozi [ewentualnemu] trenowi lub welonowi swoją s
zpilką czy cięższym butem :)
choć pewnie nikt o tym nie pomyśli, że to dla nas najlepsze wyjście
ja to przemyślałam i chcę właśnie tak zrobić

wracając do woalu to w zależności od jego ceny chciałabym rozłożyć go również na podłodze a pod nim odpalić lampki choinkowe :)
swoją drogą jakkolwiek nie byłby drogi uważam że to praktyczniejsze wyjście niż płacenie za dekoratorów [nie mam na myśli tych najdroższych bo z pewnością nie daliby plamy]
ale zamiast płacić komuś kupuję sobie woal w dużej ilości który mogę później zawiesić sobie jako firaneczkę :) lub [od biedy] obdzielić nim bliskich cobyśmy wszyscy podobne firaneczki posiadali ;)

woalem a nie czym innym udekorowałabym również krzesła, a z tyłu na oparciach chciałabym umieścić takie
oto cudo - serduszko :)
bardzo mi się to podoba, i uważam że to lepszy pomysł niż nawet najpiękniejszy bukiet czy kosz kwiatów :) delikatne piękne i kochane
[ale tym już się osobiście nie będę zajmować tylko zlecę to znajomej kwiaciarce, która mam nadzieję poinstruuje kogoś zręcznego jak to założyć, albo nawet założy to samodzielnie, bo jaki problem przewieźć 2 krzesła :)
nie wie
m jeszcze czy motywem przewodnim w bukiecie będą orchidee ale
gipsówka będzie na pewno, pięknie wygląda
biało-zielone połączenie! lilie na ławach też nie są złym pomysłem, gdyby nie fakt, że nie każdy znosi ich intensywny zapach... chyba doprawdy połączenie zieleni i bieli jest optymalne [DAS IST OPTIMAL, jakby powiedział ukochany ;)]

nie wiem czy nie byłoby to przesadą, ale w związku z tym ze jesteśmy Rybkami i jak każde rybki uwielbiamy pęcherzyki z powietrzem bardzo ale to bardzo chętnie widziałabym wśród naszej dekoracji BALONUCHY! wielkie, białe kule powietrza :) które potem moglibyśmy zabrać ze sobą ;)
>
ale gdyby wszystko utrzymać w bieli i dobrym smaku to nie sądzę by miał coś przeciwko :)

no bo co ja zrobię że nachodziłam się po tych 'zagramanicznych' stronkach i zakochałam w wykorzystanych już kiedyś pomysłach?

czyż nie cudne?
swoją drogą nie wiem czy u nas są
dostępne takie balony, ale w najgorszym wypadku poprosimy o ich zakup wujka, który przybędzie do nas z Kanady :) w Ameryce Północnej jest wszystko :P więc na pewno i to przecież to 'Ameryka!'

Marzą nam się takie balony i już [piszę że nam bo pokazywałam Rybkowi to zdjęcie kiedyś i też mu się podobało :) ]

kto jak kto, ale jeśli MY będziemy zachwyceni i dzieciaki będą zachwycone to i cała reszta będzie!!!
Jaśko w dzień dziecka AD 2010 ładował długiego balona do buzi :) po czym wnioskuję że w 2011 wciąż będą mu się takowe podobały

Na koniec w związku z tym, że wciąż poszukuję dobrego foto na avatar pragnę potwierdzić że Rybki to TE RYBKI
[jeśli ktokolwiek miałby jakieś wątpliwości czy MY to MY] - oto nasze zdjęcie własnoręcznie wykonane przy kawce we Wrocławiu,
czyli w drodze powrotnej ze ślubu, weselicha i poprawin Oli i Andrzeja





















[cudne wydarzenie więc i wspomnienia przewspaniałe] lubię to foto bo jest doświetlone takim jakby miękkim światłem :) a i dumnie zwisająca z mojej szyi Rybcia się załapała w kadr

pomykam spaciu :)

PS: na parapetówce u Ani było dzisiaj cudnie, ma super mieszkanko, aż jej zazdroszczę że tak sobie sama mieszka, samodzielnie, niezależnie, bez gości i działalności ;/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz