wtorek, 28 grudnia 2010

plany

w głowach mamy już wszystko poustawiane
wiemy jak będzie wyglądał każdy kąt
wiemy, że łóżko będzie z krokwiowych beleczek,
a garderoba będzie na lewo
wiemy też, że zostawimy sobie w kuchni miejsce i podłączenia na najcudniejszy wynalazek = zmywarkę, która jako swego rodzaju luksus nie zamieszka z nami od razu
wiemy, że w naszym mieszkanku odnajdą się sprzęty już używane jak i te całkowicie nowe, które swoją urodą i przytulnością będą tworzyły NASZE MIEJSCE NA ZIEMII
wiemy, że pokój dzienny będzie tętniącym sercem metropolii
zaś sypialnia oazą spokoju, gdzie może od czasu do czasu zamiast budzika
zadźwięczy głos Kubulka
czuję, że będzie dobrze,
czuję to bez przerwy gdy jesteśmy razem,
ale przestaję czuć gdy jedziesz Rybku na stancję
chcę już z Tobą mieszkać
nie mogę się doczekać, by ciągle czuć, że 'będzie dobrze'
na przekór wszystkim 'dalekim bliskim'



wtorek, 21 grudnia 2010

Coraz Bliżej Święta

z każdym kolejnym rokiem
obejrzanym filmem
przeczytanym i obejrzanym z zachwytem tutorialem
rosły w moim sercu oczekiwania do Świąt
gwiazdkowe marzenia i wyobrażenia

nie mam na myśli tych, które już za chwilę
raczej myślę ogólnie o świętach

1. marzy mi się, by w naszym akwarium zawsze stawała prawdziwa choinka, która będzie pachniała pięknie już od progu

2. zawsze będę z Rybkiem piekła ciasteczka, o rozmaitych kształtach i będziemy je razem dekorować, może nawet kiedyś powiesimy je na choince...tylko nie za nisko, by Bonka nie zjadła nam tej pysznej dekoracji... będziemy mieli specjalny COOKIE JAR jeszcze nie wiem w jakim kształcie, ale etsy na pewno coś dla nas ma ;)

3.chciałabym kiedyś udekorować zielony świerk tylko na biało - powiesić białe bombki i złote [tj białe] lampeczki a to wszystko niczym śniegiem okryć białą organzą [śniegu nie znoszę ale zgadzam się że wygląda magicznie] aby światełka rozjarzyły się dzięki niej jak gwiazdki

4.kocham ozdoby, które aż wylewają się z pokoju,ubóstwiam to że na amerykańskich kominkach pojawiają się girlandy, sztuczny śnieg na szklanych kloszach niczym sklepienie nieba okrywający bombki pod nimi stłoczone... biały łańcuch sfałdowany na parapecie a między jego zaspami brokatowe, srebrne i kolorowe jelonki i sarenki... pozytywki podźwiękujące po kątach jak płatki śniegu... święta w tym przerysowanym, przedekorowanym, ale jak gusownie(!) stylu to coś co zagości niewątpliwie w naszym domku

5. chciałabym mieć specjalną gwiazdkową pościel, która pojawiałaby się w naszym łóżku i grzała przyjemnie zapowiadając, że już wkrótce wyskoczymy z niej by zbiec na dół do choinki i rozrywać papier kryjący niespodzianki... no właśnie bo rozpakowywanie prezentów powinno trwać całe święta :)

6.chociaż niektóre prezenty chciałabym umieć utrzymać w tajemnicy i nie pozwolić się R nimi cieszyć przed ich rozpakowaniem. Nawet jeśli brak niespodzianki=dłuższa uciecha i podekscytowanie związane z niecierpliwością możliwości korzystania z prezentu... byłabym z siebie dumna jakbym umiała utrzymać przed nim coś w tajemnicy i uczynić mu niespodziankę.

7.chciałabym czuć że każde kolejne święta są lepsze, że my jesteśmy lepsi i że wszystko wokół nas zmienia się na dobre... nawet jeśli zmiany są drastyczne

8. Marzy mi się wigilia we dwoje... taka tylko nasza...potem we troje...czworo... ewentualnie pięcioro...kto wie ;) bez innych... taka nasza i po naszemu
w świetle ostatnich wydarzeń wiem jedno... jestem aktualnie szczęśliwą posiadaczką dwuosobowej rodziny [i kropka]... wcześniej czy później nawet więzy krwi tracą na znaczeniu, bo każdy staje się posiadaczem rodziny jedno- , dwu- , trzy- ... -osobowej i bez względu na wszystko to na nich albo tylko na samego siebie będzie zwracał uwagę
taka jest chyba kolej rzeczy
z resztą nie ważne tak chcę i już

9.nie chcę nigdy czuć zażenowania z powodu jednoczesnej obecności alko i dzieci w jednym czasie w jednym domu podczas jednych świąt... procenty nigdy nie będą 13 daniem wigilijnym!
nie mam nic przeciwko lampce grzanego wina... w święta trzeba świętować a nie chlać...

10.wewnątrz, na klatce schodowej i w przedpokoju ale też na zewnątrz chciałabym co roku wieszać wieńce i ozdoby... strasznie podobają mi się ganki obwieszone czymś na kształt robionych na Burskiego 'skarbów' tylko w lodzie, czyli takie udekorowane lodowymi millefiori z zatopionymi w wodzie kwiatami, listkami, owocami lub papierowymi koronkami, które wyglądają jak ogromne płatki śniegu

11.chciałabym abyśmy zapraszali do siebie bliskich przyjaciół i wspólnie spędzali czas grając w gry, spacerując czy robiąc inne rzeczy wspólnie :)

12.spalimy milion świec, Mimol strasznie lubi ich blask, a ja zapach tych pachnących :) będą w małych kominkach w całym mieszkanku odgrywać płomykowe teatrzyki...wieczorkiem nie będziemy korzystać ze światła żarówek

13. gdy nasze bąbe będą w stanie usiedzieć spokojnie odrysujemy ich łapki na filcu a potem po odpowiednim udekorowaniu jako reniferki powiesimy na choince :) podpisane oczywiście... tak że całe stado reniferków po kilku latach będzie obiegać nasze drzewko i opowiadać historię zdrowego rozwoju naszych pociech

14.co roku będziemy z Rybkiem robić gnioty, przynajmniej po kilka, w różnych kolorach, które będą potem dumnie wisiały na choince... z czasem pewnie będą nas wspierać również małe łapki...

15. kalendarz adwentowy nie będzie shitem z marketu, przecież to żadna niespodzianka, że jutro też czeka na mnie czekoladka... uszyję piękny kalendarz z kieszonkami, które będą wypełniane łakociami i drobnymi prezentami... każdego dnia ciekawość czy Mikołaj przeczytał list i ta, co znajdzie się w kolejnej kieszonce będzie większa :)... nie ma to jak porcjowanie emocji

16. postaram się...i mam nadzieję że z biegiem lat nie opadnę z sił w realizacji... aby choć jeden prezent dla Rybka był prosto z serducha i prosto spod pracy łapek :)... jak się uda to więcej niż jeden i więcej niż dla Jedynego

17. nie ulegnę... nie będę pakować do tych badziewnych torebek! nie ma frajdy z rozpakowywaniem wtedy! choć pakowanie zajmuje szmat czasu ;/

18. będziemy sobie urządzać z Rybkiem łóżkowe maratony filmowe

nie wiem co jeszcze będziemy robić
ale wiem że razem
i z miłością

piątek, 17 grudnia 2010

jest mi z Tobą jak w niebie :)

Jestem w niebie... wszystko się układa, ślubek coraz bliżej... Tata dzwoni, że odłożył już większość kasy na Ten dzień... jest się czym martwić? Może troszkę - pierwszy raz usłyszałem - nie chcę mi się z Tobą gadać - bo zmęczenie, bo... jakie zmęczenie? jakie coś? - Ale dorastam :) nie jestem zły, nawet rozumiem :D To cieszy.

Dziękuję za zwariowaną środę, za Flo - skarbnicę naszego przyszłego akwarium... dziś opowiadałem mamie, jak tam jest wspaniale... i nie drogo... bo weźmy na pierwszy rzut oka taki wymarzony obraz, który teraz nie był w zasięgu ręki... w Flo - był :) Cudnie tam się robi prezenty, to tam powinny być konkursy z zakupami bez limitu...Wiem, że taki jest w GD również... nawet w necie - http://www.flo-store.com/ (tylko katalog) :) - co znaczy flo? FOR LOVERS OF... Nieźle :P Flo - spotkamy się jeszcze, będę sam... i to będzie nasze najlepsze spotkanie, choć PAMIĘTAJ - ja Kocham nad życie Olcię, dlatego muszę być racjonalny... przyjaciółko.

Co mnie jeszcze Cieszy? Ten blog - choć nie mam nigdy weny, ani czasu by zrobić "Pimp my blog... bijadż", ale to nastąpi. Ja jako zapalony googlofil, muszę powiedzieć, że bloger to cudowna platforma, wszystko jest jak na google przystało... niczego nie trzeba się uczyć, co więcej... to jest odmiana google sites, a kto potrafi przerobić, google sites tak by nie było widać, że to darmowy edytor internetowy? ;) Zapale przyjdź, przyjaciel jest w potrzebie... a nie mogę go zawieść... on chcę wyglądać wspaniale... Przyjacielu wiedz, że "Word press sucks" ;)

Co mnie cieszy niesamowicie? Wiadomo... nie i780 - choć sprawia radość... i mój kochany Człapek vel. Luśka. Luśka nawet nie wiej jak można kochać... tak by tęsknić z bólem (prawdziwym) serca... :) Dlatego wracam do środy - Luśka (Rybuśka) sprawiła mi wielką radość... Disney potrafi chwycić za serce, koncert był niesamowity, do tego poznałem 2 niesamowicie śmiechowych klonów :) Klony były nieco inne od pierwowzoru, ale widać załapaliśmy kontakt... Potem małe wachanko, i Luśka mogła się wygadać dalekiej rodzince... a ja nie ulrywam lubię whiskey - ale alkoholikiem nie będę ;) Cudnie było, choć mogę raz na milion razy zaspać - proszę mieć pretensje dopiero gdy Cię dogonię Luśko :) Było super, choć widzę minus - wyjazd do Dżosefowa.... niepotrzebny i denerwujący. 


Cieszy mnie rónież, mój prezent dla Luśki, choć ona wie co to, ale niczego nie może sobie wyobrazić, to ją trochę boli... ale jeszcze 7 dni Kochanie... tylko 7. Mnie cieszy to, że robię mebelek, który będzie wyglądał profesjonalnie, nie kiczowato... będę z tym żył, a przy okazji oszczędzamy 1700 zł... podobne chodzą w cenie 2200 ;) dlaczego różnica 500 zł? Sami się domyślcie :D Kocham kupować coś Luśce, robić teraz też... to niesamowite, jak się chodzi po np. FLO, i szuka sie... czy to się spodoba, czy nie? Nie? ale i tak chcę by to miała :D Taka ze mnie Rybuśka, facet Luśki :)Wiem, że będziemy mieli pięknie...


Cieszy mnie też SGH i 780... kombajn multimedialny, AM 6.6... super... nie szaleje jak przy Aximie, bo wiem co potrafi, ale "taczpadzik" wymiata... Luśce się podoba... a ja googluje w poszukiwaniach :) Nie będę się rozwodził bardziej nat i780, bo to jeszcze nie czas :) i miejsce... :)


Na koniec dodam - KOCHAM WAS Skarby... przepraszam, dostałem z łokcia... Kochamy WAS!!!

P.S. Apropo mojego wpisu...




sobota, 11 grudnia 2010

zapełnianie akwarium

nie mam ich jeszcze w ręku, ale z pewnością to jeszcze nie powstałe kolejne wspólne cudowne rybkowe wspomnienie w papierku. Otóż wygraliśmy z Rybkiem bilety na koncert DISNEYa w Kongresowej 15 XII będą piosenki z bajek takich jak Król Lew [!!!] Mała Syrenka, Piękna i Bestia, Aladyn i inne :) a gwiazdy wieczoru to Łukasz Zagrobelny i Kasia Popowska
więcej wrażeń i zdjęć po 15 XII

kolejną nagrodą, o której dowiedziałam się przed chwilą jest książka "Kreacje Tańca z Gwiazdami"
będzie fajnym prezentem pod choinkę dla Mamy... a i ja nie omieszkam sobie przejrzeć :)

zgodnie z przyświecającą mi ideą wygrywam, by zapełniać akwarium :) tak rzeczami jak wspomnieniami



sobota, 4 grudnia 2010

change

kurczaki obawiam się że definitywnie zmieniam koncepcję panieńskiego
no chyba że wcielę ją na sylwku :P
pozostawiam resztę bez komentarza

czwartek, 2 grudnia 2010

o ROBIm słów kilka

Dzisiaj Siódemkowy Pan kurier przywiózł MIXER !!!!!!!!!!!
jakbym wiedziała że tak będe się ekscytować AGD już dawno zrezygnowałabym z kupowania butów i torebek...
żartuję oczywiście :P to nie w moim stylu :P

Oto nasz nowy nabytek:


przy Panu kurierze musiałam podpisać oświadczenie, że nie jestem członkiem rodziny kogoś z Radia Złote przeboje :P
no i w związku z tym wyszło na jaw, że to nagroda a nie zakup
kurier podpytał co zrobiłam żeby to wygrać
i po moim krótkim wytłumaczeniu
z uśmiechem powiedział "ALE ŚWIR!"
hihihi do tej pory się z tego hihram...śmieszne powiedzonko :P
nie wiem tylko czy mam się czuć obrażona ;)

Kilka słów więcej...
Nazywa się MIX ROBI jest marki ZELMER
[bardzo ją lubię a ich sprzęty używane są w moim domu od dawna,
bo wg nas są jednymi z najtrwalszych i najsolidniejszych,
z którymi mieliśmy do czynienia]

opis znaleziony na CENEO

Mikser Mix Robi 381.61 - to duża funkcjonalność na wyciągnięcie ręki. Lekkie i zgrabne, poręczne, zadziwiająco sprytne o niesamowicie dużej mocy. Nowoczesne w formie i funkcjach poradzi sobie z każdym zadaniem - potrafi miksować, wyrabiać ciasto, robić kremy.
Zaletą mikserów Zelmer jest ich wysoka skuteczność pracy, mały ciężar, wygodna rękojeść oraz łatwy dostęp do elementów sterowania.
Dzięki bogatemu wyposażeniu modelu Mix Robi 381.61 można przyrządzać wiele potraw w bardzo krótkim czasie. Poleca się je szczególnie rodzinom, mającym małe dzieci, gdyż roboty ułatwiają przygotowanie potraw dla niemowląt. Służą też do przygotowywania ciast, kremów, ubijania piany i śmietany, rozdrabniania gotowanych oraz surowych owoców i warzyw.
Dołączone do zestawu trzepaki ułatwią szybkie ubicie piany czy śmietany kremówki, utarcie żółtek z cukrem oraz przygotowanie ciast na omlety i naleśniki. Mieszadła służą do wyrabiania ciast ucieranych, drożdżowych, serników, itp. Natomiast dzięki tarczy do przecierania rozdrobnić można przez sito gotowane warzywa i owoce.
Tarcza zastępuje częściowo nasadkę miksującą. Za jej pomocą przyrządzenie potraw dla niemowląt nie będzie stanowić problemu.


mamy dokładnie taki jak na obu powyższych zdjęciach :)
normalnie jestem z siebie dumna jak nie wiem :D

lalala
chyba z moim małym ROBIm zrobimy dzisiaj jakieś ciasto...chociaż już go zapakowałam
bo mam schiza i trzymam wiele rzeczy nie rozpakowanych, aby korzystać z nich dopiero na nowej drodze życia w akwarium :)

wczoraj udało mi się też wygrać budzik [konkurs panprezent.pl na FB]
{pierwsza i długo wyczekiwana nagroda z konkursów na FB !!!]
[zdj z panprezent.pl]


oraz książkę, której pewnie sama bym sobie nie kupiła nigdy w życiu :D
otóż wygrałam! zupełnie niespodziankowo!
i to na wielkim forum! polki.pl!
uwielbiam program Trinny i Susannah,
ale zawsze żal mi kasy na tego typu książki
[choć mam perfekcyjną panią domu i nie narzekam :P]
ale modowo nigdy nie zasilałam mojej biblioteczki