Kochanie, strasznie ciężko mi przychodzi pisac na blogu... nie wiem dlaczego, ale jak myśle o tym, to nie sprawia mi to niestety przyjemności... może z czasem się to zmieni. Chciałbym usiąść czasami i cosik napisac, ale zawsze jest tyle do zrobienia, a wieczorem nigdy nie mam weny. Dziś był cudny dzionek, choć kryzysowy pod względem nie paleństwa... strasznie ze sobą dziś walczę by nie palić... powinno być coraz lepiej a jest coraz gorzej... nie wiem co robię źle... dlatego nie jestem w stanie opisać jak dziś było cudpownie...
Przepraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz